niedziela, 17 kwietnia 2016

Misie

... czyli nietypowa metryczka.


W końcu nadszedł czas na jakąś metryczkę, już się trochę za nimi stęskniłam. I tak powstał prezent dla mojej przyjaciółki, który wręczę jej przy najbliższej wizycie w Berlinie. 

Dlaczego nietypowa metryczka? Dlatego, że wzór z misiami nie był na nią przeznaczony, lecz zaadaptowany. 

Wzór autorstwa (oczywiście) Veronique Enginger p.t. "Ma collection" pochodzi z magazynu De fil en aiguille, który co jakiś czas wydaje tematyczne numery  - w tym "misiowym" znalazł się m.in. wyszyty przez mnie obrazek. Podobnie było z moimi różami - wzór do nich także znalazłam w "różanym" magazynie DFEA

Wracając jednak do metryczki... Misiaki były tak słodkie, że musiałam je prędzej czy później wyhaftować. Czekałam tylko na okazję i ta się nadarzyła.  Ponieważ rozmiar motywu jest spory zdecydowałam się na białą kanwę 16 ct (2 nitki muliny). Jest to zdecydowanie najfajniejszy dla mnie rozmiar krzyżyka (porównywalny z lnem 32 ct., który też bardzo lubię). Obrazek wyszywa się bardzo przyjemnie, gdyż jest mocno zróżnicowany i składa się z kilku elementów. Na wyszycie jednego misia potrzeba 2-3 dni, w zależności od tego ile czasu poświęca się w ciągu dnia, a raczej jak w moim przypadku, w ciągu wieczora ;) We wzorze pojawiają się pełne krzyżyki i kontury, chociaż nie przy każdym misiu.

Najpierw powstała półka... 


... na której usiadł najmniejszy miś w niebieskim szaliku...


... do którego szybko dołączyła misiowa elegantka w różowej sukience i kapelusiku! Następnie do parki dosiadł się misiek Jasia Fasoli hehe...


...później pojawił się jeden z dwóch większych pluszaków, któremu nonszalancko zwisa noga z półki...


... w drugim rzędzie stanął miś marynarz w niebieskiej bluzie z kołnierzem i obok niego bardzo puszysty koleś z kokardką na szyi...




... na końcu zjawił się - jakby na doczepkę - jasny, większy, misio i tak rodzinka była już w komplecie.


Ponieważ to metryczka brakowało jeszcze danych dziecka. By nie przytłoczyć wzoru zdecydowałam się na konturową czcionkę z niemieckiego generatora o nazwie Paris, której już kilka razy wcześniej używałam. Imiona dziewczynki wyszyłam najciemniejszą różową podwójną nitką, datę i godzinę trochę jaśniejszym odcieniem - pojedynczo, natomiast wagę i długość najjaśniejszym bladym różowym. "Na żywo" są czytelne, ale nie nachalne.


Obrazek  oprawiłam w drewnianą, prążkowaną ramkę w kolorze kremowo-różowym, zakupioną w nanunana za 6,99 Euro. Passe partout w kolorze białym ma ok. 2 cm szerokości.





środa, 13 kwietnia 2016

Salon fryzjerski

... czyli prezent branżowy.

Tym razem prezent dla mojej ulubionej fryzjerki, Sabiny, z którą już dość długo się nie widziałam. Otrzyma go w najbliższy weekend w dowód sympatii i uznania dla jej kunsztu fryzjerskiego! :) 

Motyw z salonem fryzjerskim autorstwa Veronique Enginger pochodzi z książki p.t. "Les boutiques". jest to jeden z mniejszych obrazków (wzór na 1/3 strony A4 - pozostałe zajmują całą stronę) z tej książki, ale wg mnie bardzo uroczy. 

By obrazek nie wyszedł mikroskopijny wyszyłam go na białej kanwie 14 ct. Gdyby nie zależało mi na tym, by obrazek zmieścił się do wybranej przeze mnie ramki, wyszyłabym go na lnie, który szczerze polecam do wzorów z tej książki. Głęboką ramkę w intensywnym kolorze fuksja, o wymiarach 10 x 15 cm kupiłam w Pepco (7,99zł). 


Motyw składa się z dwóch części - w tle znajduje się salon fryzjerski w odcieniach brązu. Przez szybę widać stojącą suszarkę, fotel oraz lustro. W porównaniu z oryginalnym wzorem zmieniłam napis na fasadzie budynku - z francuskiego "salonu fryzjerskiego" na "Salon Sabina".


Na pierwszym planie znajdują się przybory fryzjerskie w odcieniach różu, błękitu i szarości: stojąca suszarka do włosów, wałki do loków, nożyczki, grzebień, suszarka, spinki i lakier do włosów. 















Intensywnie różowa ramka świetnie podkreśla wzór, nadając mu nowoczesności i elegancji. Myślę, że jeszcze nie raz wyszyję jakiś motyw z książki "Les boutiqies" - motywy z tej publikacji polecam na "branżowe prezenty" i "wizytówki"... ;)