... czyli haftowany "przepiśnik"
Analizując ostatnie moje hafty doszłam do wniosku, że już bardzo długo nie wyszywałam nic Veronique Enginger i bardzo stęskniłam się za jej twórczością. W związku z tym, że nie mogłam się zdecydować, który haft z "mojej listy" teraz zacząć stwierdziłam, że wyszyję prezent dla... mamy. Już dawno nic haftowanego jej nie sprezentowałam ;)
Ponieważ miałam ochotę na wyszycie czegoś innego niż obrazek do ramki, postawiłam na okładkę do "przepiśnika". Ponieważ okładka, to materiał musiał być bardziej odporny na zabrudzenia i wytrzymalszy. Wybrałam naturalny len, którego używałam do szycia toreb. Motywy do ozdobienia okładki pochodzą z kart wzorów kuchennych Les Brodeuses Parisiennes p.t.: "Grande Histoire de la cuisine". Początkowo wybrałam inne obrazki, ale przeliczając je na materiale okazały się za duże. Jednak zmiana jakiej dokonałam podoba mi się dużo bardziej niż wersja pierwotna. W motywach, które wyszyłam przeważa kolor różowy, co sprawia, że okładka wydaje się bardzo słodka i cukierkowa. Aż prosi się o zawartość dotyczącą głównie ciast i deserów!
Główny motyw, który wyszyłam przedstawia dziewczynkę w niebieskiej sukience, która sięga po słoik dżemu; towarzyszy jej różowy kotek. Drugim elementem jest babeczka z truskawką w bardzo słodko różowych kolorach. Ponieważ jest to prezent spersonalizowany i dodatkowo okładka musiał być tytuł. Napis - jak większość ostatnio - wygenerowałam w generatorze napisów. Czcionka Madrin, lekko pochyła, ale z pełnych krzyżyków. Wzorki na prawdę bardzo przyjemnie się wyszywało, postanowiłam więc, że wyszyję jeszcze w środku okładki małą ozdobę - czereśnie przewiązane niebieską kokardką.
Zanim zaczęłam ozdabianie okładki konieczne było wyznaczenie jej zarysu, by dobrze rozmieścić poszczególne elementy. W tym celu obszyłam odpowiedni obszar materiału fastrygą. Przed zszywaniem okładki pod jej przodem przyprasowałam flizelinę - by usztywnić len i by wzmocnić haft od spodu. Okładka ma też przyszyta różową gumkę do "zamykania" notesu.
Poniżej prezentuję oprawiony notes od przodu, środka i tyłu:
Z pewnością nie jest to ostatnia okładka moim koncie. Największe dylematy będę mieć tylko z wyborem okładanego przedmiotu (książka? notes? kalendarz? pamiętnik? dla kogo?) ;)
okładka rewelacyjna jest, gromadzone przepisy zasługują na piękną oprawę!
OdpowiedzUsuńCudny! Marzy mi się taki.... może kiedyś sobie zrobię :)
OdpowiedzUsuńPrzesłodka okładka na słodkie przepisy :) Mama na pewno będzie zachwycona :)
OdpowiedzUsuńJak masz dylemat, to Ci pomogę....przydałaby mi się okładka na książkę ;) hihihi
Piękne hafty! Mama z pewnością będzie zachwycona!
OdpowiedzUsuńPrzepiękny :) mysle ze mama będzie zachwycona :)
OdpowiedzUsuńPiękne! Prezent z pewnością się spodoba!
OdpowiedzUsuńBardzo pomysłowe i wykonanie bardzo fajne!
OdpowiedzUsuńŚwietne wykonanie, też mi się marzy taki przepiśniczek:)
OdpowiedzUsuńRewelacyjny przepisnik. Okladka sliczna 😀
OdpowiedzUsuńPrzepiękny prezent. Okładka śliczna.
OdpowiedzUsuńŚwietna okładka, worek ekstra! Mnie się też spodobały takie okładki i już mam w planach kolejną :P
OdpowiedzUsuńGdzieś mi umknął ten post. Okładka jest rewelacyjna. A to dzięki tym słodkim hafcikom.
OdpowiedzUsuńOkładka rewelacyjnie wygląda ;) Prześliczne są te hafciki :)
OdpowiedzUsuń