sobota, 10 listopada 2018

Wizytówka

... czyli nietypowe "home sweet home"
cross stitch roses

Ostatnimi czasy moje haftowane prezenty są dość nietypowe, ponieważ dostaję na nie  konkretne "zamówienia". Ma to oczywiście swoje plusy - obdarowywani mają jakieś wyobrażenie na temat tego, co chcieli by mieć i przede wszystkim wiedzą, że chcą haftowany obrazek. 

Tym razem miałam zrobić wizytówkę z miejscowością, do której przenieśli się kilka lat temu "odbiorcy" prezentu. Miejscowość po środku lasu - w dziczy. Miało być swojsko, romantycznie, naturalnie i chyba udało mi się zrealizować te "wytyczne".

Postawiłam na romantyczny alfabet projektu Veronique Enginger, który znajduje się w książce ze słodkościami p.t. "Douceurs & gowunandises" i był przeznaczony na... motywy ślubne - zaproszenia, pamiątki. Trzeba przyznać romantyczny i SŁODKI jest.

Ponieważ sam napis wyglądał by dość smutno postanowiłam dodać na górę różaną girlandę z tej samej książki. Rozważałam jeszcze dodanie roku przeprowadzki pod napisem, ale wtedy ramka byłaby za ciasna dla takiej kompozycji. 

Tym razem wyszywałam na zapasie białej kanwy wyciągniętej z dna szafy, bo rzadko wybieranej o gęstości 14 ct. Oczywiście z tego względu, by obrazek był maksymalnie duży i przez to bardziej wyrazisty i widoczny. Już się odzwyczaiłam od tej gęstości materiału, ale wyszywało się całkiem wygodnie i szybko. Mimo rozmiaru podwójna nitką krzyżyki i pojedyncza kontury. Uważam, że krzyżyki wyglądają dobrze i nie było konieczności wyszywania potrójną nitką. 

Zbliżenia - najpierw powstał napis.


Kolejny etap to różana ozdoba na górze:



Ponieważ cały obrazek miał mieć sporo wspólnego z naturą zdecydowałam się na drewnianą ramkę w kolorze naturalnym tylko polakierowaną (1.5 Euro Teddy).


2 komentarze: