Pomysł z okładką na książkę chodził mi po głowie już od dłuższego czasu, ale raz, że miałam w realizacji inne hafty, a dwa, że nie umiałam się zdecydować, która książka otrzyma nowe "ubranko". Aż tu nagle okazja stworzyła się sama - kupiłam w antykwariacie starą książkę w umiarkowanie dobrym stanie, której jednak obwoluta była bardzo zniszczona. Wybór był oczywisty!
Pozostała kwestia motywu na okładkę. Ponieważ tytuł brzmi "Fabian: historia pewnego moralisty." zdecydowałam się wyhaftować inicjał "F" oraz dodać napis z całym tytułem oraz imię i nazwisko autora. Ze względu na niewielki format książki napisy musiały zajmować dość mało miejsca. Przy tytule użyłam czcionki konturowej Monaco, a przy nazwisku krzyżykowej - Amsterdam. Obie wygenerowane online.
Litera "F" pochodzi z alfabetu Les Brodeuses Parisiennes autorstwa Veronique Enginger p.t. Le Grand ABC "Linge Ancien", w którym poza literami znajdziemy również kilka ornamentów w ogólnej stylistyce. Początkowo rozważałam jeden na tył okładki, ale zrezygnowałam z tego pomysłu, gdyż chciałam ją już jak najszybciej skończyć i przyznam, że cały haft udało mi się wykonać podczas wczorajszego wieczoru. Natomiast wykończenie i zszycie okładki zajęło mi dzisiaj około godziny.
Ponieważ okładka - chciałam, żeby materiał był wytrzymały, zdecydowałam się na naturalny, surowy len. Wcześniej poza obrazkami używałam go również przy okładce do przepiśnika, przy etui na igły oraz do szycia toreb. Jestem zadowolona zarówno z haftowania na tym surowym lnie, jak i z użytkowania przedmiotów, które z niego uszyłam.
Na początku powstała litera "F", która składa się z 3 kolorów krzyżyków
oraz 2 kolorów konturów.
Następnie powstały dwa napisy. Przy Tytule postawiłam na dominującą w motywie czerwień, natomiast imię i nazwisko autora jest napisane ciemno brązową muliną.
Kolejnym etapem było zszycie okładki. Najpierw dopasowałam materiał - tak jakbym okładała książkę w papier. Przyznam, że końce podkleiłam klejem do tkanin Güttermann, następnie od środka przyprasowałam dla wzmocnienia i ochrony flizelinę. Zszyte ręcznie są tylko 4 elementy łączące na górze i na dole - tył i przód okładki ze skrzydełkami do jakich wsuwa się książkę. Z doświadczenia wiem, że tyle wystarczy. Nie jest konieczne dodatkowe zszywanie elementów okładki.
Książka bez okładki - w dość opłakanym stanie - przynajmniej zewnętrznie.
Książka oprawiona w haftowaną okładkę.
świetny pomysł, a wykonanie genialne
OdpowiedzUsuńświetny pomysł, książka "z charakterem" :)
OdpowiedzUsuńSuper pomysł i piękne wykonanie.
OdpowiedzUsuńUwielbiam monogramy. Jakbym mogła haftowałabym je na wszystkim :)
świetnie wyszło :)
OdpowiedzUsuńProsta a zarazem elegancka okładka nadała książce drugie życie :)
OdpowiedzUsuń