
... czyli moje ulubione motywy na ulubioną porę roku
Z zamiarem uszycia i wyhaftowania torby na lato nosiłam się już od dłuższego czasu. Ostateczną decyzję podjęłam, gdy kupiłam książkę Veronique Enginger p.t. "
Inspirationes marines".

Znajdują się w niej przepiękne morskie wzory podzielone na tematyczne kategorie: statki, nawigacja, roślinność morska, ryby, ptaki, plażowiczki i plażowicze itd. Szczerze polecam! Z tej książki wybrałam pierwszy wzór - koło ratunkowe z plażowiczką w środku.
Już samo koło bardzo mi się spodobało przez połysk jaki uzyskałam przez haftowanie trzema odcieniami czerwieni i bieli z szarością. Plażowiczka w niebieskim stroju kąpielowym i kapeluszu dodała smaczku motywowi. Wyszywana jest 2 nitkami muliny, co dwie nitki lnu. Początkowo rozważałam wyszycie nieba jedną nitka muliny lub półkrzyżykami, ale zrezygnowałam z tego pomysłu, gdyż uznałam, że puste niebo dodaje głębi motywowi. Naturalny, surowy len z pasmanterii sprzedawany na metry to ostatnio mój ulubiony materiał do haftu. Poza tym torba z takiego materiału będzie dość wytrzymała. Dodatkowo na takim naturalnym kolorze nie będzie widać zabrudzeń, więc rzadziej trzeba będzie ją prać, co pozytywnie wpłynie na haft.
Sam motyw na na torbę był za mały, więc postanowiłam dodać kolejny morsko-wakacyjno-letni element. Postawiłam na napis alfabetem morskim wg Veronique p.t.
Rivages - czyli
wybrzeże. Uwielbiam tematyczne alfabety z serii
Les Brodeuses Parisiennes! Ten morski również skradł moje serce! ;) Problemem był tylko wybór napisu. Rozważałam kilka: Sommer, Summer, Sun, Sonne... - ale postawiłam na język ojczysty i bardzo wymowny napis LATO ;) Zanim zdecydowałam się na motyw plażowiczki w kole ratunkowym, zastanawiałam się jeszcze nad napisem "torba plażowa", ale to może za rok... ;)
Wszystkie literki z alfabetu utrzymane są w tej samej kolorystyce: biel, czerwień i błękit. Każda litera ma inny motyw związany z latem i morzem: m.in. kotwice, leżaki, stroje kąpielowe, kapelusze, parasole, latarnie, bojki...
Akurat tak fajnie się ułożyło, że wszystkie literki użyte w moim napisie były w biało-czerwone paski. W alfabecie są również niebiesko-białe, ale uważam, że zamiana kolorów to żaden problem.
Gdy cały haft był gotowy, pozostało "TYLKO" uszyć torbę ;) Pewnie "krawcowe po szkołach" stwierdziłyby, że wszystko robiłam nie tak jak się powinno, ale dla mnie liczy się efekt końcowy. Udało mi się uszyć torbę - torbę z zamkiem, torbę z podszewką! Nie będę opowiadać krok po kroku, w jaki sposób ją szyłam. Ale nie jest to aż takie trudne. Najważniejszy pierwszy krok. Może teraz dokończę moją haftowaną torebkę z Gorjuską? Ale na pewno nie w tym tygodniu - za jakiś czas - jak będę potrzebować odpoczynku od haftu ;)
A poniżej torba w kilku odsłonach: na płasko, z zawartością oraz z widocznym wnętrzem w kropki ;)
Po dwóch dniach od ukończenia torby postanowiłam ją jeszcze jakoś ozdobić, bo czegoś mi w niej brakowało. Początkowo miała mieć zapięcie na ozdobny plastikowy, duży guzik z motywem morskim (muszla, rozgwiazda, kotwica, statek itp.) Niestety taki guzik znalazłam tylko w mojej wyobraźni hehe ;) Doszyłam więc po bokach - wzdłuż torby, na szwie - naprzemiennie czerwone, niebieskie i białe koraliki. Cena w pasmanterii za 50 szt. - 2,80 zł. TERAZ mi się bardzo podoba! :)
Torba bardzo pakowna, ale jeśli się jej mocno nie wypcha, trochę się zagina. Niestety przed jej szyciem nie było bardzo grubej flizeliny w pasmanterii, takiej jakiej użyłam do drugiej plażowej torby. Może pomoże krochmal? :)