wtorek, 23 lipca 2019

W 12 dni dookoła świata?

... czyli druga pamiątka samolotowej wyprawy


Przy okazji poprzedniego prezentu - pamiątki zostałam poproszona o przygotowanie drugiej, dla kompana z wyprawy. Ponieważ nie lubię wyszywać dwa razy identycznego motywu postanowiłam zmienić nieco układ kompozycji i wybrać inny motyw główny. 

Pochodzi on z tego samego źródła co poprzednio - z książki o podróżach pt.: "Fabuleux voyages" autorstwa Veronique Enginger, w której znajdziemy całą masę niewielkich wzorów związanych z przeróżnymi podróżami. 

Flagi znalezione na pintereście, chociaż zaprojektowanie ich samodzielnie nie byłoby jakimś szczytem możliwości. To dość proste "wzory".  

Tym razem haft powstał na beżowym lnie, kolor wydobywa jednak dopiero tak naprawdę białe passe partout. 

Obrazek ponownie oprawiony został w czarną drewnianą ramkę z Woollworth (1,99 Euro).





czwartek, 30 maja 2019

Samolotem dookoła świata

... czyli pamiątka z wyprawy


Wspominałam przy pierwszej pamiątce z podróży, że będą kolejne. Nie jest to typowy haft, który może zauroczyć hafciarki, ale ma on symbolizować odbytą podróż i przekazywać o niej jak najwięcej informacji. Jeśli spojrzymy na tę pracę pod tym kątem, można uznać ją za dobrą. 

Jednak nawet przy pamiątce staram się "przemycić" chociaż trochę tego, co lubię najbardziej w haftowaniu. Tak więc motyw główny - samolot - jest oczywiście autorstwa Veronique Engigner i pochodzi z książki o podróżach pt.: "Fabuleux voyages", w której znajdziemy całą masę niewielkich wzorów związanych z przeróżnymi podróżami.

Poza motywem symbolizującym ideę wyprawy czyli "w 12 dni dookoła świata" na obrazku pojawił się tytuł (wygenerowany online - czcionką pisaną Paris) oraz flagi z nazwami krajów odwiedzonych z nazwami miast w których uczestnicy wyprawy się zatrzymali oraz z datami. Ponieważ nie chciałam roku powtarzać przy każdej małej dacie, gdyż zrobiłby się bałagan, większy rok pojawił się na dole. 

Tym razem haftowałam na jasnoszarym lenie - dokładniej mówić Murano Lugana 32 ct. Ponieważ motyw główny nie jest zbyt wielki, haftowałam go tradycyjnie 2x2, natomiast uznałam, że flagi będą  za duże gdy tak je wyszyję, dlatego zdecydowałam się na metodę 1x1 - pojedyncza nitką. Przyznam, było przy tym trochę dziubaniny, ale dałam radę. Można się przyzwyczaić do takiego wyszywania - powiedzmy przy drugiej fladze :) 

Poniżej kilka zbliżeń....



Całość  oprawiona w cienką drewnianą ramkę (1.99 Euro woolworth) o wymiarze 20 x 30 cm. Rozmiar nietypowy, gdyż zazwyczaj różnica jest 5 cm przy standardowych ramach. Udało mi się ją dopasować do motywu i obyło się bez zamawiania ramy na wymiar. Nie zdążyłabym wtedy z obrazkiem na czas. 


niedziela, 12 maja 2019

Sukienka w klatce

... czyli spóźniony prezent 

Ostatnimi czasy mam - niestety - mniej weny na haft krzyżykowy. Ciężko jest mi się skupić dłuższy czas na jednym wzorze. Ten WIELKANOCNY prezent też niestety nie zdążył być skończony na czas, chociaż jak się okazało zabrakło mi jednego dnia! Trudno się mówi... Będzie to zatem prezent bezokazyjny :) 

Wzór nosi tytuł "Albertine" i jest oczywiście autorstwa Veronique Engigener, co można dość łatwo rozpoznać. Kompozycja dość oszczędna w kolorach, ale subtelna i urocza. Powiedziałabym, że to wzór kobiecy ale dość uniwersalny - i takiego właśnie wzoru poszukiwałam na rzeczony prezent. 

Wyszyty został na białej kanwie 18 ct 2 nitkami muliny. Tym razem nie zostało zmienione nic w porównaniu z oryginalnym projektem. Ramka - z zapasów - dopasowana na szybko  na potrzeby zdjęcia - srebrna, metalowa - dość cienka. Być może zostanie jeszcze wymieniona.

Zapraszam na kilka zbliżeń.

Bez konturów:

Z konturami:

 
Oprawiony:


niedziela, 28 kwietnia 2019

Bouvet Island

... czyli pamiątka z rejsu

Okoliczności sprawiły, że powstał pomysł na niniejszy haft. Postanowiłam w jakiś sposób "uczcić" dość nietypową wyprawę, w której wziął udział mój dobry znajomy. 

Haft sam w sobie może nie powala, ale w tym wypadku chodzi bardziej o jego wydźwięk sentymentalny i symboliczny. Poza meritum - czyli nazwą całego przedsięwzięcia (wyhaftowaną czcioną znalezioną na pintereście) pojawił się oczywiście rok wyprawy. 

Poniżej flagi uczestników wyprawy - bardzo proste wzory, pochodzące także z tego samego źródła, co alfabet. 

Ponieważ była to wyprawa morska, uznałam za konieczne, dodanie jakiegoś prostego lecz wymownego i jednoznacznego symbolu. Ster z kotwicą w środku pochodzi z książki Veronique Enginger pt. "Inspirations marines", z której korzystałam już wielokrotnie. Jest to połączenie dwóch motywów z tej książki. Zmieniłam też kolorystykę na bardziej zbliżoną do rzeczywistej. 

Całość wyhaftowana została pojedynczą nitką na białej kanwie 25 ct. ponieważ nie chciałam, by ten haft był wyjątkowo dużym obrazkiem. Postawiłam na drewnianą ramkę w kolorze czarnym, z wgłębieniami (5 Euro nanunana). 

Zapraszam na kilka zbliżeń:








Podejrzewam, że w przyszłości pojawią się kolejne pamiątki z wypraw, gdyż grafik podróżników zaczyna być zapełniany na bieżąco. 


piątek, 8 lutego 2019

Jaś i Natasza

... czyli zawieszki dla rodzeństwa

Nadal jestem na etapie, podczas którego przyjemniej haftuje mi się niewielkie motywy. Nie wymagają tak wiele czasu i szybko widać efekt końcowy. No i więcej czasu pozostaje na inne hobby.

Szczególnie do gustu przypadły mi tematyczne inicjały-zawieszki. Tym razem powstał komplecik dla rodzeństwa. Wzory są oczywiście autorstwa Veronique Enginger, ale pochodzą z dwóch różnych zbiorów. 

Motyw dla dziewczynki pochodzi  z serii Les petites filles modeles dla Les Brodeuses Parisienness, z którego już korzystałam przy ostatnim prezencie. Tym rzem jednak obyło się bez większych zmian. Jedynie kolor sukienki jest różowy, a nie czerwony. Pominęłam też guziczki w formie frencz knotów.

Motyw dla chłopca znajduje się w Le grand ABC "Imagier" od Les Brodeuses Parisienness. Jest to 26 kart, na których znajdują się obrazki dla obu płci. Można wybrać motywy związane z zainteresowaniami dziecka. 


Oba obrazki zostały wyhaftowane na białej  kanwie 18 ct, podwójną nitką. Przy motywie chłopięcym dodałam gwiazdki przy literce, bo czegoś mi tam brakowało.

Zbliżenia:

 


 Oprawione:


czwartek, 24 stycznia 2019

Charlie, Charlie

... czyli filmowa zakładka do książek

Ponieważ bardzo lubię jako dodatek do prezentów - szczególnie książkowych - dokładać haftowaną zakładkę do książek, tym razem powstała takowa w stylistyce filmowej. Film i kino to druga pasja obdarowanego stąd taka stylistyka. 

Pomysłów miałam kilka - również jeden z kliszą - taśmą filmową z kilkoma klatkami, ale niestety ograniczał mnie rozmiar taśmy do wyszywania. O ile zmieściłby się ten motyw, to zakładka wyszła by bardzo długa. Dlatego ponownie postawiłam na pojedyncze elementy. Pochodzą one z książki Veronique Enginger pt.: "America"

Ponieważ to męska zakładka zdecydowałam się ograniczyć kolorystykę. Jest czarno-czerwono-biało. Skojarzenia z siecią meblową przypadkowe! :P I tak po jednej stronie pojawił się Charlie Chaplin, nieodzownie kojarzący się z kinem. Ponad nim - by uzupełnić kompozycję dohaftowałam złotą nitką napis "cinema". Druga strona to zmodyfikowany motyw z "klapsem"- spersonalizowany na potrzeby prezentu, a poniżej krzesło reżysera. Tym razem moja ingerencja w kolory ograniczyła się do dodania koloru złotego. 

Góra zakładki wykończona jest czarnymi koralikami. Całość spójna i spełniająca moje oczekiwania - mam nadzieję, że ten mały upominek ucieszy kinomana. 

Kolejne etapy:




Gotowa zakładka:





środa, 16 stycznia 2019

Baletniczki

haft baletnica metryczka... czyli spełnienie hafciarskich marzeń

Są takie wzory, które potrafią zauroczyć od pierwszego spojrzenia. Zachwycają pod każdym względem, ale po chwili zastanowienia dochodzi się do wniosku, że owszem ładny, ale co JA zrobię z takim obrazkiem? Ten po części taki jest. Spodobał mi się od początku, mimo iż widziałam tylko wzór - bez symulacji i bez gotowego haftu, ale niestety baletnice średnio pasują do moich wnętrz i do mnie. Kusił kilka razy i kilka razy dochodziłam do wniosku, że nie będę miała co zrobić z tym haftem... 

Dlatego gdy pojawiła się okazja do wyszycia metryczki dla dziewczynki pomyślałam m.in. właśnie o wzorze Veronique Engiger stworzonym dla Les Brodeuses Parisiennes pt.: "Petite Histoire de Ballerine" z kolekcji Jardin de Bagarelle. Ucieszyła mnie totalna dowolność przy tworzeniu tej metryczki i chociaż trochę żal rozstawać mi się z tymi baletnicami, to cieszę się, że miałam możliwość wyszywać je. 

Wzór bardzo wdzięczny i nietypowy, składający się z 6 samodzielnych motywów związanych z baletem. Równie dobrze można wyszyć tylko kilka pojedynczych obrazków lub każdy oprawić w oddzielną ramkę. Wyszywanie jednego motywu zajęło mi 1 lub 2 wieczory. Ponieważ jest na nim trochę bieli, tym razem chciałam zrezygnować z haftu na białym materiale. Drogą eliminacji wybrałam jasnoszary len - dokładniej mówiąc Murano Lugana 32 ct. Przyznam, że w porównaniu z surowym lnem naturalnym, który wybieram najczęściej (np. na torby lub okładki do książek) na tym wyszywało mi się o wiele szybciej i łatwiej, ponieważ slot jest idealnie równy. Poza tym bardzo ładnie odcina się na tym szarym tle biel strojów tancerek. Haft powstał podwójną nitką - 2 x 2. Kontury w różnych kolorach zostały zrobione pojedyncza nitką. Kilka nielicznych francuskich supełków (french  knot) - również. 

Sampler jest z założenia metryczką. Oczywiście pod spodem obrazkiem zostanie wyhaftowane  imię i dane dziewczynki, jak tylko się urodzi. Pomysł na oprawę też już jest - pozostaje tylko czekać! A póki co zapraszam na zbliżenia.

Kolejne elementy bez konturów i z nimi:

metryczka baletnica metryczka baletnica

baletnica haft krzyzykowymetryczka baletnica

metryczka haftowana baletnicametryczka haftowana baletnica


haftowana metryczka baletnicehaftowana metryczka baletnice

haftowana metryczka baletnicahaft metryczka baletnica

haft krzyżykowy baletnicehaft krzyżykowy baletnice

Cały wyhaftowany motyw.

haft krzyżykowy baletnice
Po narodzinach dziecka można było w końcu dodać jego dane. Ponieważ imię jest dość krótkie wybrałam ozdobną wypukłą czcionkę - same wielkie litery z ornamentem. Pozostałe dane wygenerowane są online, dość prostą czcionką. Całość w 3 odcieniach różu, które pojawiają się również na hafcie.



Obraz jest bardzo duży. Z konieczności kupiłam białą ramę z passe partout. Gdybym z niego zrezygnowała miałabym większe pole manewru, ale w tym przypadku chciałam haft dodatkowo wyeksponować passe. Ramką jest głęboka. Kupiona w Woolworth 8 euro.