sobota, 8 grudnia 2018

Coraz bliżej święta

... czyli zawieszki na prezenty

Przy poprzednim poście wspominałam, że mam jeszcze pomysł jak wykorzystać w tym roku motywy świąteczne autorstwa Veronique Enginger z serii "La grande histoire des mini motifs de Noël".  W ciągu zaledwie 2 godzin zrealizowałam mój plan i utwierdziłam się w przekonaniu, że idea była słuszna i będzie ona kontynuowana. 

Bardzo lubię pakować prezenty w surowy beżowy papier pakowy i ozdabiać taki pakunek w jakiś sposób. W tym roku będą to haftowane zawieszki na plastikowej kanwie. Oczywiście po odpakowaniu prezentu można je powiesić na choince lub stroiku z gałązek 

Nauczona doświadczeniem zaczęłam od zmiany kolorów nici na żywsze i bardzie wesołe. Dodałam również świąteczny blask metalizująca nitką przy konturach. Jako urozmaicenie i dodatek doszyłam białe perełki. Zawieszki przyczepione są srebrną grubą nitką. 

1. zawieszka - prezent.

plastikowa kanwaplastikowa kanwaplastikowa kanwa
 
plastikowa kanwaplastikowa kanwa

2. zawieszka - łyżwy


 3. zawieszka - A jak A.......a - początek serii z inicjałami - zostaną umieszczone na torbach z prezentami, by wiadomo było, który dla kogo.


4. zawieszka - S jak S.......n - co by pasowało do A.


5.  zawieszka - rękawiczki - chyba  najbardziej podoba mi się dodatkowe ozdabianie zawieszek białymi perełkami kojarzącymi się ze śnieżkami.


6. zawieszka - dziewczynka z latarenką.


7. zawieszka - N jak N.....a - pasuje do reszty rodzinki.


8. zawieszka - J jak J.n - ostatni inicjał z "kompletu".


9. zawieszka - śnieżna kula.


A po wręczeniu prezentów zawieszki znalazły nowe miejsce:




środa, 5 grudnia 2018

Bombka

haftowana bombka... czyli świąteczny akcent na Mikołajki

Miałam w tym roku mocne postanowienie, by nie bawić się w hafty świąteczne. Jednak okoliczności i ten czas oczekiwania na Boże Narodzenie sprawiły, że zmieniłam zdanie. A wszystko przez to,  że pojawił się zbiór mini motywów Veronique Enginger p.t. "La grande histoire des mini motifs de Noël". Cuda to już nie powstaną z racji niewielkiej ilości czasu, ale kilka mini-pomysłów mam! I pewnie je zrealizuję. 

Pierwszy już powstał - świąteczna dwustronna bombka. Nie przez znaczenia był fakt, że znalazłam w Tedim (75 centów) plastikową rozkładaną bombkę, do której można włożyć zdjęcie. A jak zdjęcie, to i oczywiście haft! Mamy prototyp. Okrągły plastik powoduje, że haft lekko się powiększa. 

Motywy wyszyłam tym razem na kanwie plastikowej. Okazało się, że są naprawdę malutkie i pozostało dookoła nich trochę miejsca, więc wypełniłam je koralikami w kolorze złotym - a la świąteczne gwiazdki oraz białymi perełkami imitującymi śnieg. 

Jeśli chodzi o wzory to tym razem mam do projektu Veronique Enginger zastrzeżenia. Konkretniej do kolorów - są dość stonowane, by nie powiedzieć mdłe. Sugeruję zamianę kolorów na bardziej żywe, radosne - świąteczne. Takiej zmiany dokonałam przy aniołkach. Nie chciałam pruć choinki, która powstała jako pierwsza. A ponieważ planuje na dniach wykorzystać jeszcze wzory z tego zbioru, na pewno zacznę od swojego doboru kolorów!

Tym czasem zapraszam do bombowej galerii:


haftowana bombkahaftowana bombka

Veronique Enginger  "La grande histoire des mini motifs de Noël"Veronique Enginger  "La grande histoire des mini motifs de Noël"


haftowana bombkahaftowana bombka




niedziela, 2 grudnia 2018

Pingwinek

... czyli komputerowa zakładka 

Zleceń na hafty nie przyjmuję, ale czasem robię wyjątki dla przyjaciół i haftuję im prezenty na "zamówienie". Zawsze jednak jest w tym moja inwencja i interpretacja wytycznych. I tak powstała ta komputerowa zakładka, która miała mieć coś wspólnego z linuxem.

Już znalezienie wzoru nie było łatwe. Tu pomocne okazały się najbardziej banalne metody czyli wpisanie w google hasła "linux cross stitch". Pokazało się bardzo niewiele wyników, ale jeden był zadowalający. Przyznam, że wykorzystałam ten anonimowy wzór po dwóch stronach zakładki. 

I tak z jednej strony mamy linuxowego pingwinka z dopisanym dowcipnym hasłem, które bez wątpienia zrozumieją komputeromaniacy - ściślej mówiąc linuxiarze. Natomiast przekornie po drugiej stronie pojawiło się logo najpopularniejszego systemu komputerowego z dość ironicznym podpisem ;) Mam nadzieję, że ten projekt trafi w gust "zamawiającego", który jednak w windows'ie nie gustuje. 

Poza tym zakładka wyszyta została na szerszej taśmie - mającej 38 krzyżyków w poziomie. Daje ona sporo możliwości przy wyborze motywu. Nie trzeba ograniczać się do mikroskopijnych wzorów lub ucinać je. Po wyszyciu została zaprasowana taśmą do fastrygowania na gorąco, a wzdłuż boków przeszyta ściegiem fastrygowym. Tradycyjnie już górę wykończyłam i ozdobiłam czerwonymi koralikami nawiązującymi do napisu. 

Szczegóły:




Zakładka w użyciu:





sobota, 24 listopada 2018

Cztery róże

cross stitch roses... czyli moja paryska okładka

Odkąd powstała moja pierwsza haftowana okładka na książki, muszę przyznać, że nie wyobrażam sobie już trzymania książek bez niej. Tak się przyzwyczaiłam do dotyku lnu pod palcami, pomijając już ochronę lektury. 

Kwestią czasu było więc stworzenie kolejnej - już trzeciej okładki, bo o ile można je dopasować do różnej grubości książek, to jednak wielkość czyli długość (wysokość) książki jest nie do przeskoczenia. Stąd kolejny rozmiar okładki. Tym razem dopasowałam ją do najmniejszego formatu moich książek. Chyba jestem już przygotowana na wszystkie ewentualności. No może pomijając wyjątkowo duże egzemplarze... 

Ponieważ - jak chyba nie trudno się domyślić - uwielbiam motywy francuskie, bez problemu wybrałam motyw na okładkę. Jest to darmowy wzór ze strony Les Brodeuses Parisiennes autorstwa Veronique Enginger i przedstawia małą wieżę Eiffla w otoczeniu czterech róż (czyżby nawiązanie do Rolanda Topora, do którego również mam słabość? ;) ). Dla zainteresowanych darmowym wzorem dodam, że można go otrzymać, po założeniu konta na stronie LBP i dodaniu do koszyka free charts. Po jakimś czasie (nie od razu) radzę sprawdzać również folder ze spamem... Przynajmniej u mnie tam właśnie wylądował francuski mail ze wzorem. 

Wracając jednak do okładki - jak i poprzednie - została uszyta z naturalnego surowego lnu - odpornego i stanowiącego dobrą ochronę - w tym przypadku książki, ale też świetnie nadającego się na torby. Haftowany motyw ogranicza się właściwie do dwóch kolorów - niebieskiego i różowego w różnych odcieniach. Jest dość słodko, ale w moim guście ;) 

Wnętrze okładki wyłożone jest różowym filcem. Gumka mocująca okładkę jest również dopasowana kolorystycznie do pozostałych elementów. Przy szyciu ponownie wyręczyłam się klejem do tkanin Gütterman ograniczając szycie igłą do 2 miejsc przy nieregulowanym końcu okładki. 

Okładka JUŻ sprawdza się w użyciu! Polecam taką ochronę każdej ulubionej książki! :) 

Zapraszam na kilka zbliżeń...


eiffel tower cross stitch veronuique engigner




paris point de croixcross stitch book cover roses

Cała okładka:



cross stitch book coverpoint de croix rose veronuique engigner