środa, 18 lipca 2018

Biedronka

Veronique Engigner "Oiseaux, papillons & petites betes"... czyli okładka do książki

Z zamiarem wyhaftowania i uszycia uniwersalnej okładki do czytanej książki, by się nie niszczyła, nosiłam się już od dłuższego czasu. Zawsze jednak ten projekt odkładałam na później, bo pojawiały się inne - prezentowe - ważniejsze. Przyznam się też bez bicia, że ostatnimi czasy, jedna pasja przegrywa z drugą - haft z książkami, co można zauważyć porównując ilość postów na tym blogu z moimi opiniami o książkach na portalu lubimyczytac.pl. By więc połączyć jakoś te dwa hobby wyhaftowałam sobie uniwersalną okładkę do książki. 

Najtrudniejszym był wybór haftu na okładkę. Chciałam by z jednej strony było to coś uniwersalnego, ale też coś co będzie cieszyło oko, gdy się na ten haft spojrzy. Ponieważ uwielbiam francuszczyznę wszelaką wybrałam kilka motywów paryskich. Niestety okazały się zbyt duże na okładkę. Z kilku innych wzorów z tego samego względu też zrezygnowałam. W końcu oczarował mnie motyw z biedronką z jednej z ostatnich książek Veronique Engigner p.t. "Oiseaux, papillons & petites betes". Z resztą nie pierwszy raz sięgnęłam po wzory z niej. I na pewno nie ostatni, gdyż pojawiły się już kolejne pomysły. 

Rozważałam czy wyszyć samą biedronkę czy jednak całość. Wybrałam drugą wersję i nie żałuję. Co prawda na okładce dookoła biedronki zostało jeszcze trochę miejsca, ale uznałam, że przez to iż jest to okładka uniwersalna i przód okładki może mieć różną szerokość w zależności od grubości książki, nie będę nic dodawać. Może pokombinuję przy kolejnej okładce, bo pojawił się plan by taka powstała, ale dla trochę niższych książek (wielkości zeszytu), które w tej będą się "topić". 

Okładkę - jako że jest to przedmiot użytkowy - uczyłam z naturalnego i surowego lnu, którego używałam już wcześniej wielokrotnie do szycia toreb. Bardzo dobrze sprawdza się ten materiał. Krzyżyki wykonane 2 nitkami, kontury jednym. 

Najpierw powstała biedronka - kontury czynią cuda:

Veronique Engigner "Oiseaux, papillons & petites betes"Veronique Engigner "Oiseaux, papillons & petites betes"


Kolejnym etapem było wyszycie tła, najpierw ciemniejszą szarością, następnie jaśniejszą:

Veronique Engigner "Oiseaux, papillons & petites betes"Veronique Engigner "Oiseaux, papillons & petites betes"

Na końcu powstały napisy wykonane czarnym konturem:

Veronique Engigner "Oiseaux, papillons & petites betes"

"Połowa" pracy została wykonana - pozostało zszyć okładkę. Len usztywniłam najpierw przyprasowując flizelinę, gdyż ten materiał jest dość witki. Postanowiłam też przykleić czerwony (dopasowany kolorystycznie do biedronki) filc od środka , który będzie chronić książkę. Flizelina była dość szorstka. Przy tyle okładki doszyta została czerwona gumka, która przytrzymuje zagięty tył okładki, po tym jak dostosujemy jej wielkość do książki. Dodam, że książkę w takim "ubranku" trzyma się bardzo przyjemnie i wygodnie. Okładka jest już w użyciu!

Veronique Engigner "Oiseaux, papillons & petites betes"

Veronique Engigner "Oiseaux, papillons & petites betes"

Veronique Engigner "Oiseaux, papillons & petites betes"

niedziela, 8 lipca 2018

Czereśnie

veronique enginger cerises ... czyli lato w pełni! 

Ostatnio mam mniej czasu na hafty, więc niestety nie udało mi się w zeszłym miesiącu zrealizować mojego "minimum hafciarskiego" czyli przynajmniej 1 haftu i wpisu na blog w miesiącu. Teraz jednak nadrobię te zaległości - taką mam przynajmniej nadzieję :)


Póki co zrealizowałam haftowany prezent - jest nieco spóźniony, ale ważne, że powstał! Wzór autorstwa Veronique Enginger znajdował się w czasopiśmie Creation Ponint de Croix o nosił tytuł "Oh les belles Cerises" :) 

Ponieważ uwielbiam czereśnie i kojarzą mi się nieodłącznie z latem postanowiłam go wyszyć. Poza tym dodam na marginesie, że mam jeszcze dwa wzory Veronique Enginer z motywem czereśni, więc być może kiedyś powstanie mały "komplecik"... 

Obrazek przedstawia kobietę (niech będzie to "paryżanka") z koszykiem i czereśniami. Dopełnieniem kompozycji jest dolny napis na niebieskim pasku "piękno lata" oraz na górze kolejny "czereśnie". Całość przypomina mi trochę plakaty w stylu retro. 

Ponieważ paryżanka ma białą bluzkę postanowiłam dla kontrastu użyć innego materiały niż biały - tym razem była to łudząco podobna do naturalnego surowego lnu LINEN AIDA. Różnica między tym materiałem a wspomnianym lnem jest taka, że odstępy między "dziurkami" są równe. Krzyżyki wykonane są podwójną nitką, kontury pojedynczą. 

Obrazek przed konturami oraz z nimi:

haft czeresniehaft czeresnie

Kilka zbliżeń na detale:


haft czeresnie

haft czeresnie

haft czeresnie

Ponieważ kompozycja jest dość bogata postanowiłam uspokoić ją białą ramką (z IKEI - z moich "domowych zapasów"). Ponieważ jednak czegoś mi brakowało, a ze względu na rozmiar motywu passe partout nie wchodziło w grę, na dole i na górze dodałam materiałową taśmę samoprzylepną w biało-bordowe (ciemno czerwone) paski. Nieskromnie przyznam, że po tym "zabiegu" podoba mi się bardzo cała oprawa!

haft czeresnie