... czyli nietypowa metryczka.
W końcu nadszedł czas na jakąś metryczkę, już się trochę za nimi stęskniłam. I tak powstał prezent dla mojej przyjaciółki, który wręczę jej przy najbliższej wizycie w Berlinie.

Wzór autorstwa (oczywiście) Veronique Enginger p.t. "Ma collection" pochodzi z magazynu De fil en aiguille, który co jakiś czas wydaje tematyczne numery - w tym "misiowym" znalazł się m.in. wyszyty przez mnie obrazek. Podobnie było z moimi różami - wzór do nich także znalazłam w "różanym" magazynie DFEA.
Wracając jednak do metryczki... Misiaki były tak słodkie, że musiałam je prędzej czy później wyhaftować. Czekałam tylko na okazję i ta się nadarzyła. Ponieważ rozmiar motywu jest spory zdecydowałam się na białą kanwę 16 ct (2 nitki muliny). Jest to zdecydowanie najfajniejszy dla mnie rozmiar krzyżyka (porównywalny z lnem 32 ct., który też bardzo lubię). Obrazek wyszywa się bardzo przyjemnie, gdyż jest mocno zróżnicowany i składa się z kilku elementów. Na wyszycie jednego misia potrzeba 2-3 dni, w zależności od tego ile czasu poświęca się w ciągu dnia, a raczej jak w moim przypadku, w ciągu wieczora ;) We wzorze pojawiają się pełne krzyżyki i kontury, chociaż nie przy każdym misiu.
Najpierw powstała półka...
... na której usiadł najmniejszy miś w niebieskim szaliku...
... do którego szybko dołączyła misiowa elegantka w różowej sukience i kapelusiku! Następnie do parki dosiadł się misiek Jasia Fasoli hehe...
...później pojawił się jeden z dwóch większych pluszaków, któremu nonszalancko zwisa noga z półki...
... w drugim rzędzie stanął miś marynarz w niebieskiej bluzie z kołnierzem i obok niego bardzo puszysty koleś z kokardką na szyi...
... na końcu zjawił się - jakby na doczepkę - jasny, większy, misio i tak rodzinka była już w komplecie.
Ponieważ to metryczka brakowało jeszcze danych dziecka. By nie przytłoczyć wzoru zdecydowałam się na konturową czcionkę z niemieckiego generatora o nazwie Paris, której już kilka razy wcześniej używałam. Imiona dziewczynki wyszyłam najciemniejszą różową podwójną nitką, datę i godzinę trochę jaśniejszym odcieniem - pojedynczo, natomiast wagę i długość najjaśniejszym bladym różowym. "Na żywo" są czytelne, ale nie nachalne.
Obrazek oprawiłam w drewnianą, prążkowaną ramkę w kolorze kremowo-różowym, zakupioną w nanunana za 6,99 Euro. Passe partout w kolorze białym ma ok. 2 cm szerokości.