
... czyli spełnienie hafciarskich marzeń
Są takie wzory, które potrafią zauroczyć od pierwszego spojrzenia. Zachwycają pod każdym względem, ale po chwili zastanowienia dochodzi się do wniosku, że owszem ładny, ale co JA zrobię z takim obrazkiem? Ten po części taki jest. Spodobał mi się od początku, mimo iż widziałam tylko wzór - bez symulacji i bez gotowego haftu, ale niestety baletnice średnio pasują do moich wnętrz i do mnie. Kusił kilka razy i kilka razy dochodziłam do wniosku, że nie będę miała co zrobić z tym haftem...
Dlatego gdy pojawiła się okazja do wyszycia metryczki dla dziewczynki pomyślałam m.in. właśnie o wzorze Veronique Engiger stworzonym dla Les Brodeuses Parisiennes pt.: "Petite Histoire de Ballerine" z kolekcji Jardin de Bagarelle. Ucieszyła mnie totalna dowolność przy tworzeniu tej metryczki i chociaż trochę żal rozstawać mi się z tymi baletnicami, to cieszę się, że miałam możliwość wyszywać je.

Wzór bardzo wdzięczny i nietypowy, składający się z 6 samodzielnych motywów związanych z baletem. Równie dobrze można wyszyć tylko kilka pojedynczych obrazków lub każdy oprawić w oddzielną ramkę. Wyszywanie jednego motywu zajęło mi 1 lub 2 wieczory. Ponieważ jest na nim trochę bieli, tym razem chciałam zrezygnować z haftu na białym materiale. Drogą eliminacji wybrałam jasnoszary len - dokładniej mówiąc Murano Lugana 32 ct. Przyznam, że w porównaniu z surowym lnem naturalnym, który wybieram najczęściej (np. na torby lub okładki do książek) na tym wyszywało mi się o wiele szybciej i łatwiej, ponieważ slot jest idealnie równy. Poza tym bardzo ładnie odcina się na tym szarym tle biel strojów tancerek. Haft powstał podwójną nitką - 2 x 2. Kontury w różnych kolorach zostały zrobione pojedyncza nitką. Kilka nielicznych francuskich supełków (french knot) - również.
Sampler jest z założenia metryczką. Oczywiście pod spodem obrazkiem zostanie wyhaftowane imię i dane dziewczynki, jak tylko się urodzi. Pomysł na oprawę też już jest - pozostaje tylko czekać! A póki co zapraszam na zbliżenia.
Kolejne elementy bez konturów i z nimi:
Cały wyhaftowany motyw.
Po narodzinach dziecka można było w końcu dodać jego dane. Ponieważ imię jest dość krótkie wybrałam ozdobną wypukłą czcionkę - same wielkie litery z ornamentem. Pozostałe dane wygenerowane są online, dość prostą czcionką. Całość w 3 odcieniach różu, które pojawiają się również na hafcie.
Obraz jest bardzo duży. Z konieczności kupiłam białą ramę z passe partout. Gdybym z niego zrezygnowała miałabym większe pole manewru, ale w tym przypadku chciałam haft dodatkowo wyeksponować passe. Ramką jest głęboka. Kupiona w Woolworth 8 euro.